niedziela, 18 marca 2012

Bez wizy do Arabii, panie Lisewski?

Podpytałem kilka osób a Arabii czy słyszeli o panu Lisewskim i jego próbie przepłynięcia Morza Czerwonego na kajcie (proszę o wybaczenie jeśli powinienem użyć innego technicznego określenia do tego sportu – nie znam się na deskach z żaglami). Nikt nic nie słyszał… ciekawe, bo sprawa dość głośna w Polsce. Okazuje się jednak, że nie tutaj. Akcja ratownicza przeszła w mediach bez większego echa. Szum medialny pewnie by był, gdyby mu się udało, bo zgodnie z prawem do Arabii bez wizy raczej się nie da tak po prostu wjechać. Nasza ambasada w Riyadzie dopiero miałaby pełne ręce roboty, gdyby sportowiec chciał spróbować opuścić legalnie ten kraj. Nie mniej widać, że Pan Lisewski niewiele wie o panujących tu zwyczajach (i prawie imigracyjnym), podobnie zresztą jak o GPSie, którego używał…

3 komentarze:

  1. Dla mnie Polskie media już dawno straciły rzetelność. Jak podłapią jakiś temat to urabiają go do rangi światowej tragedii jeżeli tylko oczywiście główni "bohaterzy" wywodzą się z Polski.
    Kiedyś miałam takiego pecha ze akurat podczas mojej wizyty w PL zmarł Karol Wojtyła i pamietam jaka narodowa głupawka sie rozpetała,media tez trabiły ze cały swiat rozpacza po tej stracie itp i itd.Z wielka ulga wyjezdzałam z tego kraju ,wrociłam do siebie i w mediach praktycznie nic na temat jego smierci nie mowili ,poza niewielka wzmianka i ukazaniu polskiej glupawki.
    Odnosnie tego polskiego serfera to nie rozumialam tej calej afery jaka zapanowala w necie,( TV polskiej nie posiadam),jakies linki na blogach ludzie zamieszczali z prosba o pomoc Polakowi, az szkoda gadac.
    Hypatia

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że jest Pan czytelnikiem Niebezpiecznika :) Good choice !
    Super blog, szkoda tylko, że wpisy tak rzadko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog. Proszę o więcej! Pzdr.

    OdpowiedzUsuń