Trzysta kilometrów prostej jak struna autostrady bez jakiejkolwiek infrastruktury. Tak opisać można trasę numer pięć, łączącą położoną na zachodnim wybrzeżu Dżuddę z industrialnym miastem Yanbu, zlokalizowanym w północno zachodniej części Półwyspu Arabskiego. Na próżno szukać tutaj nawet kibla przy drodze. Jeśli chcesz się zatrzymać - zjedź z drogi i stań sobie na pustyni... Sikaj i jedź dalej.
Można zjechać do położonego kilka km od autostrady miasta (Rabigh) i tam spróbować zatankować. Ostatnim razem jak wracałem do Jeddy zmuszony byłem tam zawitać - pod opuszczonym dystrybutorem usłyszałem głośne "Allaaahh...", przekląłem w myślach, trzasnąłem drzwiami i pojechałem dalej - czekać pół godziny bez gwarancji, że ktoś wróci po modlitwie czy jechać - zaryzykowałem - zostało już tylko 120 km. Pomimo tego, że komputer wskazywał ostatnią "ćwiartkę" w baku.
Monotonię podróży co jakiś czas przerywa jakiś nadjeżdżający pod prąd pickup albo pędząca za nami z 200 km/h Toyota Camry - ten samochód powinien być zaszyty w godle narodowym Arabii Saudyjskiej, koniecznie w kadrze takim, jaki widać go we wstecznym lusterku. Z włączonymi długimi... Bo taki obrazek towarzyszy każdej podróży.
Co ciekawe, Arabia Saudyjska zaostrzyła ostatnio przepisy związane z debilną jazdą samochodem. Nie jestem tylko pewien, czy dane, które widziałem pochodziły z wiarygodnego źródła, więc nie chcę ich publikować zanim nie zweryfikuję, ale... wyglądało to dość obiecująco: 3 dni więzienia i kilkadziesiąt batów za brawurową jazdę samochodem dla kierowcy jak i pasażera (!). Niestety w niczym to nie pomaga - ostatnie raporty mówią o 19 zabitych dziennie...
Fajnie napisane
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego aż miesiąc była cisza??
Juz myslałem że finito
Były dłuższe przerwy:P.
OdpowiedzUsuńzłośliwi... ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, autostrady w Saudii może i są monotonne, ale za to są i to naprawdę niezłe. Chciałabym choć jedną taką, np. z Wrocławia nad nasze polskie morze, żeby w weekend po 3-4h móc zamrozić nogi w Bałtyku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No wreszcie nowe materiały :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Toyoty Camry to na pewno powinny być w godle ale....Kambodży :) Tutaj bez ogródek widziałem że 95% samochodów to właśnie ten model i to w wersji US. Pozostałe 4% to inne Toyoty i Lexusy, 1% inne :) Przynajmniej nie ma problemów że znalezieniem dobrego mechanika od danego modelu :)