Taka niby prosta sprawa jak wykonanie przelewu bankowego wiąże się w Arabii z zasadniczymi trudnościami. Zasadniczo problem sprowadza się do tego, że jakiekolwiek czynności niezwiązane z wypłatą gotówki z bankomatu trzeba zrealizować w banku. Bank, w którym przyszło mi założyć sobie konto posiada pierdylion placówek w całym kraju (największy bank w AS). Wszystkie czynne w tych samych godzinach – od 9 do 17. Niestety, czasami nawet o 9.30 można spotkać pod bankiem tłumy oczekujących na otwarcie klientów. Równie smutno wygląda popołudnie w takim banku – przeważnie o godzinie 14 już nikogo tam nie ma… prawie nikogo – zawsze jest tam jeden strażnik, który umie po angielsku powiedzieć jedno zdanie, które w zapisie fonetycznym brzmi tak: „sori ser, sistem iż dałn”. Toteż nikogo nie dziwi fakt, że ludzie, z którymi na co dzień pracuję potrafią przepaść na cały dzień by załatwić jakąś pierdołę w banku. Teraz ich rozumiem. Sam na taki luksus sobie pozwolić nie mogę, bo w końcu ktoś pracować musi…
Przez prawie dwa miesiące próbowałem zrealizować czek, który z powodów proceduralnych otrzymałem z ministerstwa ds. inżynierów (tak, jest tu takie coś). Kawałek papieru, z którym przemieszczałem się od placówki do placówki – zawsze byłem albo za późno, albo system nie działał. Wczoraj udało mi się zrealizować ów czek – realizuje właśnie projekt dla tego banku, więc wystarczyło porozmawiać z odpowiednimi ludźmi. Po wejściu do wskazanej placówki oznajmiono mi, że „system is down” – wiem, odpowiedziałem. I udałem się prosto do managera placówki. Po 10 minutach pieniądze miałem na koncie. W podobny sposób zrealizowałem miesiąc temu przelew za samochód, a za miesiąc będę musiał dokonać kwartalnej płatności za mieszkanie. Po prostu cyrk…
"wystarczyło porozmawiać z odpowiednimi ludźmi" w tym zdaniu jest cała mądrość beżowego świata. ;-)
OdpowiedzUsuńZresztą nie tylko beżowego, bo w Europie znajomości też pomagają wszystko załatwić. Różnica jest taka, że tutaj bez znajomości też się da, chociaż przeważnie jest dłużej i trudniej, a tam jak nie znasz odpowiedniego człowieka, to Twoja sprawa po prostu nie istnieje. Zgadza się? ;-)
Fajny klimacik w tych Twoich notatkach .Ludzi ludzi ,opisuj ludzi -oni tworzą miejsca , klimat , otoczenie -pozdr
OdpowiedzUsuńBardzo dobry blogspot ! Idealna lektura przed zaśnięciem :) chcę więcej !
OdpowiedzUsuń