niedziela, 22 stycznia 2012

Wielbłądy jakąś tam inteligencję miały…

…Takie zdanie dziś usłyszałem w kontekście tego, w jaki sposób Saudyjczycy prowadzą samochody. Wyobraźcie sobie, że w anglojęzycznym radiu puszczane są reklamówki (takie 15 sekundowe wsady materiału między blokami programowymi) o tym, w jaki sposób należy zachowywać się w czasie mgły: należy zachować ostrożność, zredukować prędkość lub zjechać na pobocze, włączyć światła przeciwmgłowe (TAK! Dopiero w czasie mgły – większość kierowców jeździ w nocy tylko na przeciwmgłowych (!) – widocznie światła mijania dają za dużo światła po zmroku). „Jazda we mgle jest niebezpieczna – to tak, jakby jechać z zamkniętymi oczami” – słyszymy w radiu. Między piosenkami pojawiają się też groźby o tym, żeby nie wyprzedzać poboczem ani pasem awaryjnym, bo jest to szalenie niebezpieczny manewr… Oczywiście nikt sobie z tego nic nie robi.

Nie bardzo rozumiem tylko kto wpadł na tak szalony pomysł edukacyjny, żeby owe pouczające bloki informacyjne emitować na antenie radia dla przyjezdnych. W końcu Saudyjczycy nie słuchają anglojęzycznych programów radiowych, a dla kierowców z UK czy USA takie rzeczy są względnie oczywiste...

Takiego ładunku agresji, złości, braku cierpliwości i jazdy na krawędzi szaleństwa nie spotkacie chyba w żadnym innym miejscu na świecie. Codziennie pokonuję dystans jednego baku średnio-ekonomicznego auta z napędem na 4 koła i jeszcze mi się nie zdarzyło dojechać do celu bez oglądania świeżego wraku jakiegoś samochodu na tej trasie. Droga piękna, szeroka, gładka jak stół, praktycznie bez żadnych zakrętów. Paliwo kosztuje mniej niż woda. Trzy pasy w każdą stronę. Po prostu raj motoryzacyjny. Ale… cztery samochody mijające się na jednej wysokości to niestety standard. Oficjalny limit 120km/h obowiązuje tylko w dwóch miejscach, w których zaparkowane są auta z wideo rejestratorami. Wyprzedzające się auta mijają się w odległości kilku cm od siebie (dystans mierzony pomiędzy lusterkami). Skupieni na jeździe na wprost Saudyjczycy - bo przecież ghutra skutecznie ogranicza widoczność na boki – potrafią całymi godzinami pędzić na przysłowiowym zderzaku auta poprzedzającego z prędkościami przekraczającymi 150km/h. Faktycznie mówimy o dystansie porównywalnym do odległości, którą zachowujemy w Europie między autami czekając na zmianę świateł na skrzyżowaniu. Mają nerwy chłopaki.

I jeszcze jedno: prawy pas pozostaje przeważnie pusty.

Powiedziano mi, że w latach osiemdziesiątych, kiedy Beduini masowo osiedlali się w Riyadzie, za jednego wielbłąda dawano Toyotę (albo Nissana). Bez prawa jazdy, bez konieczności poznania jakichkolwiek zasad ruchu drogowego. I do tego jeszcze w automacie. W ten sposób nastąpiła ewolucja samochodowa w Arabii Saudyjskiej. Przewaga wielbłądów była taka, że zwierzę było w stanie niejako samo się kontrolować i wybaczać błędy kierowcy. Również prędkość podróżowania była znacznie bezpieczniejsza. Zderzenie dwóch pojazdów kroczących groziło co najwyżej spadnięciem z pojazdu i złamaniem nogi…

4 komentarze:

  1. http://demotywatory.pl/3672589/Tam-nie-bylo
    wspominałeś kiedyś tam o Dubaju...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam,ze po tygodniu pobytu w KSA doszedlem do podobnych "wielbladzich" wnioskow co do stylu prowadzenia samochodu w tym kraju :)Prawde mowiac na poczatku balem sie jak diabli prowadzic auto.
    Mysle tez, ze pobyt w takim kraju znacznie poprawia samoocene nam Polakom jako kierowcom.Moze nie jestesmy tak zdyscyplinowani jak Niemcy czy Szwedzi ale tez nie jestesmy tacy najgorsi.
    Inna sprawa, ze za wiele wykroczen i wypadkow (statystyki mowia o 17 osobach zabitych dziennie) nie odpowiadaja tylko sami arabowie,a imigranci zarobkowi ktorzy czesto prawo jazdy "kupili"(wystarczy poszukac sposobow na zdobycie prawka na hinduskich forach dotyczacych pracy w KSA).
    Jeden ze wspolpracownikow opowiedzial mi historie jak to podrozowal mikrobusem, a kierowca (bodajze Pakistanczyk) w pewnym momencie wyciagnal jakis muzyczny instrument podobny do fleta i zaczal na nim wygrywac melodyjki kiwajac sie na boki, kierownice "trzymal" lokciami - jadac okolo 130km/h :)
    Wiele razy tez widzialem dzieci/mlodych chlopcow wsiadajacych za kierownice ciezkich "landcruiserow" czy tez "suburbanow" za przyzwoleniem swoich ojcow -niech sie dzieciak uczy tak sobie pewnie mysla...
    Ktos u nas w Polsce narzeka na piszacych smsy czy tez korzystajacych komorek kierowcow, ciekawe co by powiedzial na kierowcow ogladajacych TV w samochodzie w czasie jazdy albo piszacych te smsy z jedna noga na desce rozdzielczej, to jest dopiero "ubaw" :)
    Sam nauczylem sie czerpac przyjemnosc z jazdy samochodem w KSA, traktujac ja jako jedna z nielicznych dostepnych tutaj rozrywek.
    Pozdrawiam - rezydent z Jubail

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż słynny saudi airbag widziałam wielokrotnie, to nadal widok malucha na kolanach tatusi gnającego jak wariat - mrozi mi krew w żyłach.
    12-, 13-latek za kierownicą to standard.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem Wam, że Saudyjczycy to chyba najgorsi kierowcy świata.... serio.

    Pozdrawiam!
    skup aut Wrocław

    OdpowiedzUsuń