sobota, 23 listopada 2013

Poradnik emigranta - umowa o pracę w Arabii Saudyjskiej

Zaczynając pisać bloga nie spodziewałem się, że będę dostawał tak wiele maili od osób, które zamierzają podjąć pracę w Arabii Saudyjskiej. Zapomniałem też po prostu ile czasu zajęło mi zdobycie doświadczeń, które dziś mam. Od kilku dni chodzi mi po głowie taka myśl, żeby spisać gdzieś te wszystkie porady, których udzielam Wam w komentarzach i na maile i opublikować to w czymś na kształt poradnika. Zacznę więc od tematu, o który pytacie najwięcej, czyli: Umowa o pracę.

Warunki samego zatrudnienia w Arabii Saudyjskiej różnią się dramatycznie od Polskich. Moja polska umowa o pracę to była kilkudziesięciostronicowa książka, której przestudiowanie wymagało nie lada wysiłku. Kontrakt, który podpisujecie w Arabii będzie w porównaniu z polskim wyglądał jak streszczenie warunków gwarancyjnych lodówki... Dwie - może trzy strony, zwykle w dwóch kolumnach - w języku arabskim i angielskim. Koniecznie przed przyjazdem polecam zapoznać się z lekturą warunków podjęcia pracy - co najważniejsze - zwolnienia. Warto wiedzieć jakie macie szanse "na rozwód", w przypadku gdy zechcecie pożegnać się z pustynią i przenieść do innego kraju. Warunki zwolnienia mogą bowiem zawierać kary finansowe lub zobowiązanie pokrycia wstępnych kosztów. W trakcie rozmowy o pracę naciskajcie o to, żeby przesłali Wam kontrakt zanim jeszcze tam pojedziecie. Jeśli firma nie zechce pokazać umowy (a wiem, że tak też bywa), to trzeba się zastanowić co jest grane. Paweł poruszył kilka kwestii zatrudnieniowych w wywiadzie udzielonym dla portalu bankier.pl.

Przyjeżdżając tutaj nie miałem pojęcia o benefitach, których należy się spodziewać, a więc przyjąłem na wiarę wszystko to, co firma miała do zaoferowania i wyszedłem na tym całkiem nieźle. Ale porównując "pakiet" z tym, o czym piszą czasami czytelnicy to mogę z całą pewnością powiedzieć, że "głupi to ma zawsze szczęście". Znajomość opcji zwiększa znacznie wasze szanse negocjacyjne, bo nie wszystkie firmy grają fair i dla różnych pracowników stosują różne standardy umów o pracę. Odstępstwa mogą dotyczyć tak błahych z pozoru rzeczy jak bonus na bilet lotniczy (dla Ciebie czy dla całej rodziny; raz na rok lub raz na dwa lata; w "biznesie" czy klasie econo) lub zakwaterowanie - o miejsce w niektórych compoundach (np. w Dżuddzie) trzeba się dosłownie bić! Warto więc mieć w tym temacie deklarację na piśmie. W kwestii mieszkania nie ma zwykle miejsca na zmianę zdania, bo zwykle płaci się za cały rok z góry bez możliwości wycofania się. Warto przed znalezieniem czterech ścian pomieszkać trochę w hotelu (nawet najgorszej klasy) albo umeblowanym mieszkaniu, które opłacane jest miesięcznie, co by nie wpaść jak przysłowiowa śliwka w kompot…

Warto też dowiedzieć się zawczasu ile dni wolnych oferuje firma i jak elastyczna jest w kwestii ich wydawania. W Arabii Saudyjskiej jest 11 dni świąt w roku (2x 5 dni święto EID plus święto niepodległości). Moja firma oferuje dodatkowo 20 dni wolnych. I do tej pory nie udało mi się spotkać firmy, która oferowała by mniej, natomiast widziałem przypadki, że pracodawca proponuje dni wolnych w roku aż… 38 - zgadniecie który?

Doprecyzujcie zawczasu kwestię weekendów: tydzień pracy ewoluuje i przepisy z nim związane są bardzo elastyczne w zależności od pracodawcy, nie mniej w sektorze prywatnym obowiązuje 48. godzinny tydzień pracy, który często dystrybuowany jest jako 5 dni pracy od 8 do 18 z obowiązkowymi przerwami na modlitwę i lunch. Czasem jest to 9 godzin + pół dnia w sobotę lub co drugi weekend. Warto o tym wiedzieć przed podjęciem decyzji, bo wbrew pozorom jest tu co robić i często jeden dzień weekendu to za krótko, żeby gdzieś pojechać, coś zwiedzić, etc.

Piszcie w komentarzach o czym chcielibyście poczytać. Pomysły, które mi na szybko do głowy przychodzą obejmują kwestię wyrobienia prawa jazdy, ubezpieczenia zdrowotnego, wyboru konta bankowego (o tu to mogę pisać długo i szczegółowo) czy chociażby gdzie się udać na weekend.

PS. W Arabii Saudyjskiej, pomimo sporej biurokratyzacji sporo rzeczy się upraszcza - umowa kredytowa na samochód, którą podpisywałem dwa lata temu zawierała sześć (serio!) punktów i mieściła się na połowie kartki formatu A4!

Dodano: 24/11/2013 - koniecznie też doprecyzujcie temat paszportu: niektórzy pracodawcy zarządają Waszego paszportu w zamian za rezydencję. Wtedy o każdy wyjazd musicie się "prosić". I szczerze nie wiem, czy jest to wymóg prawny czy zwyczaj - nie widziałem natomiast Amerykanina, który oddałby swój paszport, więc nie dajcie sobie wmawiać, że wszyscy oddają. Warto też wynegocjować, żeby paszport nie tylko był zawsze z Wami, ale jeszcze żeby firma nie robiła problemu z wyrabianiem wizy wielokrotnego wjazdu (potrzebnej do opuszczenia kraju). Wiza to przydatna rzecz jeśli lubicie się szwędać (lot do Dubaju, Ammanu czy Muskatu to godzina z groszami, a bilety są tu naprawdę niedrogie... ) albo mieszkacie w Khobar, skąd do Bahrajnu jest pół godziny samochodem...

8 komentarzy:

  1. Mnie ciekawi jak znalazłeś pracę w Arabii? Szukałeś? Sami Cię znaleźli? Jak szukałeś to gdzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłem różne projekty w Europie, a także w Afryce, aż pewnego dnia firma oddelegowała mnie tu. A po roku, kilku sukcesach i wyrobieniu sobie statutu frequent-flyera w Lufthansie dostałem ofertę pracy...

      Usuń
  2. Chcialbym troche :doprecyzowac to, co Marek napisal u gory.
    Przed wyjazdem bardzo wazne jest dogadanie sie (najlepiej na pismie lub w kontrakcie) jak wyglada sprawa wysylki waszych rzeczy z Polski do kraju gdzie bedziecie pracowac oraz po ukonczeniu kontraktu do Polski. Poniewaz z biegiem czasu rzeczy tych sie troche uzbiera (sprzety domowe, pamiatki, itp) dobrze jest zagwarantowac sobie, ze firma wysle wam je do kraju. W przeciwnym razie czeka was szybka sprzedaz za grosze albo rozdawnictwo wsrod przyjaciol.
    Jesli chodzi o urlop. Powinno byc sprecyzowane w kontrakcie czy dni urlopu to dni kalendarzowe (wowczas jesli macie np. 30 dni to nie licza sie swieta, weekendy itp) czy dni robocze (wowczas swieta i weekendy nie wliczaja sie do urlopu - oplaca sie wowczas brac urlop w czasie lokalnych swiat). Niektore firmy dzialajace w Arabii Saudyjskiej udzielaja poza normalnym urlopem tzw urlopu posredniego (7-10 dni) do wykorzystania w czasie roku pracy przed normalnym urlopem ze wzgledu na ciezkie warunki pracy. Dodatkowo mozecie zapytac, czy czas podrozy na i z urlopu wlicza sie do urlopu. Czasami przysluguje dodatkowe np. 2 lub 4 dni na tzw. travel czyli podroz (jest to zalezne od dlugosci lotu).

    OdpowiedzUsuń
  3. 56 dni urlopu, pięciodniowy tydzień pracy, wszelkie święta saudyjskie ze sporą górką ( w tegorocznym październiku 8 dni ciurkiem) i dodatkowo 4 "przedłużone" weekendy w roku, coby sie nie przepracować ;-)
    W Arabii oczywiście...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam 6 lotow do domu plus 96 dni urlopu. Ale "za kare" wszystkie pozostale dni w roku 9 h w pracy i reszta doby on call.....

    OdpowiedzUsuń
  5. i jeszcze kilka bardziej szczegółowych wyjaśnień dot. urlopów u Wielbłąda: http://arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com/2014/07/urlopy-w-arabii-saudyjskiej.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny artykuł. Mi też się zawsze marzył jakiś wypad do pracy w arabskim kraju. Podoba mi się ich gościnność, kuchnia, klimat, pogoda, atmosfera, a chodząc po ulicach nie napotkamy typowych "dresików". Niestety pewnie moje marzenie się nie spełni, ale dotychczas udało mi się popracować kilka miesięcy w Tunezji i jest to moja podróż życia! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym zapytać o długość kontraktu, a zatem pobytu w Arabii Saudyjskiej. Na jaki się nastawić? Czy opłaca się wyjechać tylko na rok? W obecnej sytuacji na dłużej nie mogę zostawić spraw w Polsce, stąd moje pytanie.
    Czy np. po roku dostaje jakieś benefity, podwyżki... i z tego względu szkoda przyjeżdżać na tak krótko?
    Albo czy po roku człowiek jeszcze jest tak nienasycony Arabią, że wyjeżdża z bólem serca? ;-)))
    Czy masz jakieś rady szczególnie skierowane dla lekarzy? bo w takim charakterze chcę wyjechać.
    pozdrawiam serdecznie
    mag

    ps. bardzo ciekawy blog, umila mi temperaturę za oknem (-3C) :-)

    OdpowiedzUsuń