wtorek, 6 grudnia 2011

Ceny paliw i ruch na ulicy...

W krajach Bliskiego Wschodu państwo subsydiuje producentów paliw. Wysokość dotacji różni się w zależności od kraju, w Arabii Saudyjskiej cena 1l paliwa wynosi 0.45 Riyala Saudyjskiego (1USD = 3.75SAR), w Królestwie Bahrajnu jest dokładnie 2x drożej. Dla każdego fana(tyka) motoryzacyjnego, takie ceny to po prostu raj na ziemi – nic dziwnego, że najczęściej słyszanym na ulicy dźwiękiem jest warkot silnika V8 wydobywający się z GMC Yukon-a lub Toyoty Land Cruiser. Niestety, drugim najczęściej występującym w przyrodzie dźwiękiem jest odgłos klaksonu…

Klaksonu używa się wszędzie. Odnoszę wrażenie, że najczęściej w złości lub do echolokacji w celu naznaczenia terenu przy dojeżdżaniu do skrzyżowania. Ulice budowane są tak, żeby uniemożliwiać pewnego rodzaju zachowania (np. nagminną wszędzie jazdę „pod prąd”). Niestety, niewiele to daje:



Poza tym o pewnych godzinach miasto po prostu staje w korku. Popołudniowy szczyt zaczyna się w okolicy Asr (popołudniowy Prayer Time). Mało który z pracowników „budżetówki” wraca po lunchu do pracy… I tak trwa do godziny 21-22… później robi się na chwilę luźniej. Do czasu aż zamknięte zostają wszystkie większe supermarkety – nocny szczyt przypada między 12 w nocy a 1 nad ranem.

Z innej beczki: Próbowałem zachęcić motostat.pl do uzupełniania listy krajów o Arabię Saudyjską i Królestwo Bahrajnu, jednak nie dostałem odpowiedzi. Wobec tego będę Was musiał denerwować statystykami tankowań pochodzącymi z kraju „inne”, tankując paliwo typu „inne”, płacąc walutą w USD ;)
Arabski STI

1 komentarz:

  1. świetne. :) jakie są tam stacje benzynowe? czy na stacjach jest tylko PB czy np. diesel tez?

    OdpowiedzUsuń