czwartek, 1 grudnia 2011

Spadł deszcz

Niby nic dziwnego. W Riyadzie (Riyad, a nie Dubaj jest stolicą Arabii Saudyjskiej, to tak dla wyprostowania światopoglądu sporej rzeszy Polaków), pada czasami nawet i dwa razy w roku. Przeważnie w listopadzie i grudniu. Chociaż roczna suma opadów wyrażona w milimetrach rzadko kiedy przekracza maksymalną notowaną temperaturę w Polsce wyrażoną w stopniach Celsjusza, to jednak taki jednorazowy deszcz powoduje niezłe spustoszenie w mieście, w którym nie istnieje kanalizacja, a wszystko budowane jest na litej skale:


(źródło: Arab News)

Tunele wypełniają się wodą i robi się jeszcze większy bałagan niż na codzień:
http://www.youtube.com/watch?v=NYCB0ZFPov4

W ubiegłym tygodniu we wtorek padało cały dzień. Od rana do wieczora. Ale meteorolodzy zachowali czujność - większość szkół w rejonie centralnym było zamkniętych tego dnia. Późnym wieczorem w poniedziałek rodzicie dostali smsy z informacją, żeby pociechy zostały w domu. W telewizji trąbili o tym praktycznie bez przerwy. Jedyne czego brakowało, to komunikatów rozgłaszanych przez megafony w minaretach… Kataklizm na skalę globalnej wojny nuklearnej…

BTW. Temperatury w nocy zaczęły mocno się dawać we znaki przyzwyczajonym do skwaru tubylcom. Wprawdzie na Polaku 12 stopni nie robi większego wrażenia, ale przyznać trzeba, że ten pustynny chłód jest jakiś inny… bardziej przeszywający. A dziś - na ulicy pełno poubieranych po same uszy Saudyjczyków (I innych). Patrzę na termometr w samochodzie: 19 stopni w południe i świeci piękne słońce…

1 komentarz:

  1. http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=gCLH7PQV_ck
    A taką "burzę" już przeżyłeś tam?
    To dopiero ciekawe musi być

    OdpowiedzUsuń