sobota, 31 grudnia 2011

Adresik, czyli o lokalizacji słów kilka…

Zastanawialiście się kiedyś jakby wyglądało wasze życie, gdyby na ulicach nie było ani jednej tabliczki z numerem domu czy nazwą tejże ulicy? Albo - nawet gdyby były - nikt by ich tak naprawdę nie znał? Taki stan rzeczy sprawdza się w Rijadzie bez najmniejszych problemów. Tzn. do czasu gdy wiemy gdzie chcemy jechać lub taksówkarz, którego akurat zatrzymaliśmy zna miejsce docelowe. Gorzej, jak nie wiemy gdzie to jest, a nasz kierowca nie bardzo rozumie język angielski…

Budynki praktycznie nie mają żadnych numeracji - dając komuś wskazówki dojazdu należy posługiwać się albo hasłami w stylu "za Bankiem XX", albo "naprzeciwko budynku Y", albo w końcu ukierunkowując frustrację komunikacyjną werbalnie (Yesar, Yemen, Alatul, oznaczają kolejno: lewo, prawo, prosto). Bez tego się po prostu nie da nigdzie przemieścić. Całe szczęście, że w mieście znajduje się niesamowita wręcz ilość dziwnych, charakterystycznych budowli pełniących niejednokrotnie funkcję punktów orientacji terenowej:


Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (odwrócona piramida)


Mamlaka Tower (Znana jako "otwieracz do puszek")


Faisailiah Tower (wieża z kulą w środku)


Tawuneya Tower (sale konferencyjne w tym budynku są tak cholernie niepraktyczne - bo zwykle podłużne i w kształcie trójkąta równoramiennego - tutaj znajduje się siedziba firmy, w której pracuję).

*) foty pozwoliłem sobie pożyczyć z google images.

Ponadto wszystkie główne arterie w tym ogromnym mieście nazwane są imieniem któregoś z Króli. I co się z tym wiąże prawie każda ma "Abdulaziz" w nazwie, co przyjezdnego może często doprowadzać do furii. Jeden Abdulaziz to Ibn, inny to Saud, jeszcze inny to Saud Fahd… Dla "normalnego" Europejczyka to cyrk na kółkach.

Kilka lat temu powstał projekt opracowania spójnego i łatwego do implementacji systemu adresacji miasta. Niestety szybko okazało się, że oparty o koordynaty GSM i siatkę geometryczną miasta system kompletnie nie pasuje do realiów. Nikt nie był w stanie zapamiętywać adresów opierających się o 16 (!) znaków alfanumerycznych (jeśli legenda jest prawdziwa). Pozostało więc to, co sprawdza się najlepiej - czyli nic…

6 komentarzy:

  1. U nas jes czasami nie lepiej
    pozdrawiam

    JACU6X6

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy w Polsce w 1452 roku byly nazwy ulic i numery?

    OdpowiedzUsuń
  3. @Anonimowy -> nie wiem czy zauważyłeś, ale jesteśmy trochę bardziej do przodu - mamy rok 2012 ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ich religia powstala 6 wiekow po chrzescijanstwie... zatem kulturowo sa oni w sredniowieczu... kropka.

      Usuń
  4. My co prawda a Abu Dhabi mamy nazwy ulic,ale żeby trafić do konkretnego budynku trzeba mieć jakiś punkt odniesienia typu tuż obok KFC na Najwa Street na przeciw Union Bank i po sprawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Katarze jest dokładnie tak samo :) więcej informacji na temat Kataru można znaleźć na moim blogu http://katar-icojatutajrobie.blogspot.com
      Pozdrawiam

      Usuń